Sezon na truskawki już właściwie się skończył, ale na sernik na zimno sezon trwa w pełni. Można dodać inne owoce zamiast truskawek, np. maliny, z którymi sernik smakuje równie pysznie. To przepis mojej mamy, jest u nas w rodzinie już od dawna. Wypróbowany, ulubiony i zjedzony przez lata w dziesiątkach kilogramów :-) Sernik jest pyszny, kremowy, w sam raz na upalne dni, chociaż ja go lubię jeść przez cały rok. Bardzo polecam. :-)

Składniki (na formę o średnicy 24 cm):

• 400 g serka homogenizowanego (2 opakowania)
• 1 szklanka cukru
• 1 opakowanie cukru waniliowego (16 g)
• 1/2 kostki miękkiego masła (125 g)
• 1 szklanka mleka
• 3 jajka
• 2 czubate łyżki żelatyny
• 2 dowolne galaretki (ja użyłam truskawkowej)
• owoce, np. truskawki, maliny czy mandarynki

Jajka umyć dokładnie w gorącej wodzie. Masło, cukier (biały i waniliowy) i żółtka utrzeć razem do białości. Następnie dodać serki homogenizowane i wszystko razem połączyć.

Żelatynę rozpuścić dokładnie w pół szklanki wrzącej wody. Kiedy żelatyna już się rozpuści, dodać do niej szklankę mleka. Wszystko dokładnie wymieszać. Wlać do masy z serkami. Wymieszać.

Białka ubić na sztywną pianę. Dodać do masy z serkami i delikatnie wymieszać.

Masę wlać do tortownicy. Ja łączenie w tortownicy na dole zawsze smaruję masłem, żeby masa nie wyciekła. Wstawić do lodówki na co najmniej kilka godzin, żeby masa się porządnie ścięła.

Na gotowy sernik położyć owoce. Mogą to być truskawki, maliny czy np. jagody. Najlepsze są miękkie owoce. Przygotować galaretkę wg przepisu na opakowaniu. Ostudzić, ale tak żeby masa była nadal płynna i żeby galaretka się nie ścięła. Zalać owoce tak, żeby były tylko lekko zakryte. Wstawić do lodówki, żeby galaretka stężała. Gdyby od razu wylało się całą galaretkę na sernik, to owoce podniosłyby się do góry, zamiast pozostać na serniku. Kiedy galaretka na serniku lekko stężeje, wylewamy resztę galaretki i wstawiamy do lodówki do całkowitego stęgnięcia.

Przechowywać w lodówce.

Smacznego! :)