Zawsze lubiłam zupy mleczne. Pewnie ku zgorszeniu wielu z Was uwielbiałam (i nadal tak jest) kożuchy, które się tworzyły na powierzchni. ;-) Zupy mleczne z dodatkiem kluseczek, płatki owsiane z mlekiem, kaszka manna jedzona zimą z sokiem z czarnego bzu. Mniam! Mogłabym jeść to wszystko codziennie. Pomimo tego, że nie lubię śniadań na słodko, to zupa mleczna z pęczakiem na drugie śniadanie (kiedy to już mój brzuszek został z samego rana nakarmiony konkretami w postaci bułek i szynki ;-) ) nadaje się idealnie. I nie bójcie się pęczaku! Jest trochę jak kasza jaglana, która smakuje tak samo dobrze zarówno na słodko, jak i na słono. Sami spróbujcie.
Składniki (na 2 porcje):
- 100 g pęczaku,
- 1,5 szklanki wody,
- 1 szklanka mleka,
- 1/4 szklanki rodzynków,
- 1/4 łyżeczki cynamonu,
- 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego,
- 1-2 łyżki miodu.
Pęczak wsypać do garnka i prażyć przez ok. 5 minut w suchym garnku, na umiarkowanym ogniu, ciągle mieszając łyżką, aby ziarna zrumieniły się równomiernie, ale nie przypaliły. Kiedy zaczną intensywnie pachnieć, będą wystarczająco uprażone.
Do pęczaku dodać wodę i zagotować. Przykryć garnek, zmniejszyć gaz do minimum i gotować powoli przez ok. 30 minut albo do momentu osiągnięcia pożądanej miękkości kaszy. Sprawdzać pęczak w trakcie gotowania, jeżeli będzie za mało wody, to należy ją dolać w trakcie.
Odcedzić nadmiar płynu, dodać mleko, rodzynki, cynamon i wanilię. Często mieszać, żeby mleko się nie przypaliło. Gotować jeszcze 5 minut, aż całość zgęstnieje, a ziarna kaszy napęcznieją.
Dodać miód do smaku. Wymieszać.
Zupę przełożyć do dwóch miseczek i udekorować, posypując odrobiną cynamonu.
Smacznego! :)
Źródło: „Książka kucharska dla aktywnych” M. Fitzgerald, G. Fear
pęczak na słodko? tego jeszcze nie próbowałam!
wspaniałe śniadanie, czy kolacja ;)