Są to ciasteczka, które robię już od wielu lat, najczęściej w okresie późnego lata/początku jesieni, kiedy pojawiają się śliwki i dobre jabłka. Zawsze wychodzą, pięknie pachną i znikają bardzo szybko. A do tego ich przygotowanie nie zajmuje dużo czasu. Przepis dostałam od mamy mojej przyjaciółki, za co jej bardzo dziękuję. Zawsze też będą kojarzyły mi się z wyjazdem do Paryża, bo właśnie wtedy jadłam je pierwszy raz, a mama Kasi zrobiła je w ilościach hurtowych. :-) Ciasteczka próbowałam też zrobić z masłem zamiast margaryny – wychodzą, ale robią się wtedy bardziej kruche. Radzę więc przygotować je z użyciem margaryny. Są naprawdę pyszne. Koniecznie wypróbujcie.
Składniki (na ok. 40 ciasteczek):
- 500 g mąki pszennej,
- 1 kostka margaryny (250 g),
- 2 łyżki cukru,
- 50 g drożdży (1/2 standardowej kostki),
- 5 łyżek gorącej wody,
- owoce (np. śliwki, jabłka – ok. 10 dużych śliwek pokrojonych na ćwiartki lub ok. 4 średnie jabłka pokrojone na 8 lub 12 części).
Dodatkowo na lukier:
- 1,5 szklanki cukru pudru (ok. 250 g),
- ok. 3-4 łyżki gorącej wody.
Owoce kroimy – duże śliwki na ćwiartki, obrane jabłka w zależności od wielkości na 8 lub 12 części. Jeżeli mamy mrożone śliwki, to ich nie rozmrażamy!
Margarynę z cukrem rozpuszczamy w garnku. Drożdże zalewamy 5 łyżkami gorącej wody i rozcieramy do rozpuszczenia. Mąkę wsypujemy do miski, dodajemy drożdże i gorącą rozpuszczoną margarynę. Wszystko mieszamy łyżką, a potem ciepłe ciasto wyrabiamy ręką. Bierzemy kawałki ciepłego ciasta i rozpłaszczamy na dłoni. Na środek kładziemy owoc i zalepiamy go niedbale ciastem. Jeżeli nabrało nam się za dużo ciasta, to możemy nadmiar odłożyć do miski. Ciastka nie muszą, a nawet nie mogą być idealnie gładkie.
Ciastka kładziemy na dużą blachę (najlepiej na tę z piekarnika) wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy ok. 20 minut w 200ºC aż do lekkiego zezłocenia. Odstawiamy do ostygnięcia. Ciastka ze śliwkami puszczają trochę soku. Po lekkim wystygnięciu na blaszce można je przełożyć na kratkę do ostudzenia, ale nie trzeba.
Po całkowitym ostygnięciu ciastek przygotowujemy lukier. Do miseczki wsypujemy cukier puder i stopniowo dodajemy po łyżce gorącej wody, i za pomocą łyżki ucieramy lukier do uzyskania gładkiej, jednolitej masy. Należy sprawdzić, czy lukier nie jest za rzadki albo za gęsty. Jeżeli za gęsty, to należy dodać odrobinę wody (dosłownie po kropli), jeżeli za rzadki, cukru pudru. Lukier powinien być gęsty i biały, ale dość lejący, żeby spływał z łyżki gęstym strumieniem. Uwaga, lukier szybko zasycha, więc należy nim od razu polewać ostudzone ciasteczka. Pozostawiamy do zastygnięcia.
Smacznego! :-)