Kawę po irlandzku po raz pierwszy przygotował szef kuchni lotniska Foynes (prekursor portu lotniczego Shannon) Joseph Sheridan, który podawał go przemarzniętym podróżnym, przemierzającym Atlantyk, którzy musieli lądować awaryjnie na lotnisku, z którego wylecieli kilka godzin wcześniej. Pasażerowie, którzy delektowali się napojem, pytali Josepha, „czy jest to kawa brazylijska”, na co on odpowiedział „to jest kawa po irlandzku”. I tak narodziła się legenda. :-) Stanton Delaplane, który pisał dla „San Francisco Chronicle”, zabrał przepis do Stanów Zjednoczonych i przekonał bar Buena Vista w San Francisco, aby rozpoczął podawanie takiej kawy. Kawa po irlandzku zadebiutowała tam 10 lat później, w 1952 roku.
Kawa po irlandzku jest nadal główną atrakcją w Buena Vista Cafe. Codziennie zużywa się tam 100 butelek irlandzkiej whiskey (więcej niż gdziekolwiek na świecie) i serwuje gościom 2 tysiące kaw po irlandzku!
Happy St. Patrick’s Day! Lá fhéile Pádraig sona dhuit! :)
Składniki:
- 180 ml świeżo sparzonej kawy,
- 1 łyżka brązowego cukru,
- 3 łyżki Irish whiskey,
- ok. 70 ml słodkiej śmietanki 30% lub 36% lekko ubitej.
Szklankę na wysokiej nóżce należy najpierw ogrzać poprzez przepłukanie ją gorącą wodą.
Do szklanki wsypać brązowy cukier, wlać świeżo sparzoną kawę (ok. 180 ml) i wymieszać. Kiedy cukier się rozpuści, wlać Irish whiskey i ponownie zamieszać.
Śmietanę lekko ubić, nie może być za sztywna i nie może być za rzadka. Cały sekret polega na prawidłowym ubiciu bitej śmietany, tak żeby dwie warstwy – kawa i śmietana – nie połączyły się. Łyżeczkę należy ogrzać, żeby była gorąca (można zamoczyć w gorącej wodzie). Śmietanę wlewać do szklanki po tylnej ściance łyżeczki. Tak przygotowana kawa przypomina z wyglądu piwo Guinness. :-)
Należy pamiętać o tym, żeby podczas picia nie mieszać kawy ze śmietaną. Kawę powinno się pić przez bitą śmietanę i przy każdym pochyleniu szklanki do ust składniki powinny się ze sobą mieszać.
Smacznego! :)
Świetnie wygląda a zapewne lepiej smakuje :)
Dziękuję :-) Pyszna jest i daje niezłego kopa ;-)
to musiało być pyszne!
Mmm, bardzo taką lubię, stanowczo za rzadko pijam :)