Zupa jest pełna aromatów dzięki dużej ilości przypraw, a rozgrzewająca dzięki dodatkowi imbiru i chili. I jest cudownie żółta jak słońce, którego nam ostatnio brakuje. Przyrządza się ją błyskawicznie, bo całość przygotowania tej zupy zajmuje ok. 20 minut. W potrawach azjatyckich używa się dużej ilości przypraw, ale obecnie nie powinno być problemu z ich dostaniem. A jak raz się w nie zaopatrzymy, to wystarczą nam na długi czas.
Składniki (na ok. 4 porcje):
- 300 g piersi z kurczaka pokrojonej w podłużne paski,
- 800 ml bulionu warzywnego,
- 400 ml mleczka kokosowego,
- 1 szalotka (jeżeli nie mamy, to możemy użyć cebuli),
- 3 ząbki czosnku,
- 1 mała papryczka chili posiekana,
- 3 cm kawałek imbiru,
- 1 łodyga trawy cytrynowej,
- 1 łyżeczka kurkumy,
- 1 łyżeczka zmielonego kminu rzymskiego,
- 1/2 łyżeczki mielonej kolendry,
- 2 łyżki sosu rybnego,
- sok z połowy limonki,
- 1 łyżeczka brązowego cukru,
- 160 g makaronu ryżowego do dań azjatyckich,
- oliwa.
W garnku rozgrzać oliwę, wrzucić pokrojoną w kostkę szalotkę lub cebulę, jeżeli nie mamy szalotki, starty na tarce imbir (uwaga! imbiru nie obiera się ze skórki), przeciśnięty przez praskę czosnek oraz drobno posiekane chili. Wszystko smażymy przez 3 minuty. Następnie dodajemy kurkumę, kmin rzymski i kolendrę. Smażymy 30 sekund. Dodajemy mleczko kokosowe, bulion, pokrojonego w paski kurczaka, sos rybny, sok z limonki, cukier i posiekaną trawę cytrynową. Wszystko doprowadzamy do wrzenia i gotujemy przez 10 minut.
Makaron przygotowujemy wg przepisu na opakowaniu. Rozkładamy go do miseczek i zalewamy gorącą zupą.
Smacznego! :)