Zima w tym roku nie jest jakoś bardzo mroźna, żeby trzeba się było koniecznie rozgrzewać grzańcem, ale u mnie osobiście tęsknota za grzanym winem pojawia się, jak tylko temperatura spada poniżej 10oC. :-) Wino jest cudownie aromatyczne, niesamowicie rozgrzewa i stawia na nogi, kiedy pojawiają się pierwsze oznaki przeziębienia.
Składniki:
- 1 litr czerwonego półwytrawnego wina,
- 3 łyżki miodu,
- 2 kawałki kory cynamonu,
- 6 goździków,
- 1 pomarańcza pokrojona w półplasterki lub w ćwiartki,
- 2-3 plasterki świeżego imbiru.
Wszystkie składniki umieszczamy w garnku i podgrzewamy na wolnym ogniu, aż do momentu, kiedy wino będzie gorące, ale należy pamiętać o tym, żeby go nie zagotować, w przeciwnym razie wyparuje z niego alkohol. Podajemy od razu gorące.
Smacznego! :)
Mmmmmmm wineczko :)
Pozdrowienia dla Łasucha :)