W swoim życiu upiekłam już dziesiątki chlebów, ale pierwszy raz piekłam chleb w żeliwnym garnku i mam wrażenie, że od tej pory będzie to mój ulubiony sposób pieczenia. Chleb jest po prostu prze-py-szny. Skórka niesamowicie chrupiąca, miąższ mięciutki i aromatyczny i do tego wygląda jak prawdziwy wiejski bochen chleba. Na drugi dzień skórka robi się bardziej miękka, ale chleb nadal jest niesamowicie dobry. Najbardziej smakował mi oczywiście jeszcze ciepły z masłem, które delikatnie roztapiało się na świeżej kromce. Pycha! Spróbujcie :-)

Składniki (na garnek o pojemności 3 l):

• 20 g świeżych drożdży + 1 łyżeczka cukru
• 300 ml ciepłej wody
• 450 g mąki pszennej (typ dowolny)
• 1,5 łyżeczki soli
• 2 łyżki oliwy z oliwek lub oleju rzepakowego
• 2 łyżki posiekanych świeżych ziół, np. bazylia, oregano, tymianek, koperek (można również użyć suszonych, są bardziej aromatyczne)

Drożdże kruszymy i wsypujemy do miski, zasypujemy 1 łyżeczką cukru i dodajemy 2 łyżki ciepłej wody. Nie mieszamy. Odstawiamy na ok. 10 minut.

Następnie dodajemy pozostałe składniki (oprócz ziół) i zagniatamy ciasto. Będzie ono dość luźne, więc można to zrobić mikserem. Na sam koniec dodajemy zioła i łączymy wszystkie składniki.

Ciasto przekładamy na ściereczkę lub ręcznik kuchenny mocno wysypany mąką, tak żeby ciasto się do niego nie kleiło. Całość przekładamy do miski albo do koszyka do wyrastania. Odstawiamy na ok. 40 minut. Ciasta nie przykrywamy. W tym czasie nagrzewamy piekarnik z garnkiem i pokrywką do temp. 250-260° C. Mi zajęło to ok. 20 minut.  Następnie wyjmujemy garnek z piekarnika. Uwaga, bo jest bardzo gorący! Zdejmujemy pokrywkę, ciasto przekładamy do garnka, przykrywamy go przykrywką i pieczemy 30 minut. Następnie zdejmujemy przykrywkę i pieczemy jeszcze 10-15 minut. Trzeba po prostu obserwować, czy ciasto jest dobrze przyrumienione. Mi wystarczyło 10 minut. Chleb wyciągamy z garnka i studzimy na kratce.

Jeżeli Wasz garnek ma jakieś plastikowe elementy, to pamiętajcie, żeby je usunąć przed włożeniem do piekarnika.

Smacznego! :)

Źródło: pracowniawypiekow.blogspot.pl