Może trudno w to uwierzyć, ale to moja pierwsza zupa rybna w życiu. Postanowiłam iść za przykładem Kasi i przemóc się do tej zupy, tym bardziej, że jest gotowana na filetach, a nie tak, jak tradycyjna zupa rybna, na głowach i ościach. Muszę się przyznać, że podchodziłam do jej zjedzenia przez dwa dni, ale w końcu było warto. Zupa nie pachnie mocno rybą i ma w swoim składzie moje ulubione pomidory. To wszystko sprawiło, że naprawdę mi smakowała. Polecam na wigilijny stół. :-)
Składniki:
- 500 g filetu z dorsza,
- 500 ml przecieru pomidorowego z kartonika,
- 500 ml bulionu warzywnego,
- 1 duża cebula,
- 2 ząbki czosnku,
- 2 łyżki masła,
- 2 czerwone papryki,
- kilkanaście liści świeżej szałwii lub ok. 2 łyżeczek suszonej,
- 1 łyżeczka soku cytrynowego,
- papryka ostra w proszku, sól i pieprz do smaku.
Cebulę i czosnek wrzucamy na rozgrzane masło i podsmażamy do momentu zeszklenia. Do garnka dodajemy pokrojoną w kostkę czerwoną paprykę i smażymy razem ok. 7 minut, od czasu do czasu mieszając. Następnie wlewamy bulion warzywny i przecier pomidorowy, doprawiamy szałwią, solą i pieprzem. Gotujemy na wolnym ogniu ok. 15 minut. Następnie dodajemy sok z cytryny i pokrojoną w kawałki rybę. Nie trzeba jej dokładnie kroić, ponieważ ryba i tak podczas gotowania rozpadnie się na kawałki. Gotujemy kolejne 15 minut. Doprawiamy solą, pieprzem i papryką.
Smacznego! :)
Żródło: gotowaniecieszy.blox.pl