Przepis znany pewnie większości z Was, ale warty przypomnienia. Bez zadęcia, najprostszy jaki może być. Czasami prostota jest po prostu najlepsza. Krótka lista składników, a większość z nich pewnie znajdziecie w swojej lodówce. Pieczarki, szynka i rozpływający się żółty ser – to zdecydowanie jedzenie, które zawsze poprawia mi nastrój.
Na naleśniki (8-10 sztuk, średnica patelni liczona na dole 22 cm):
- 300 g mąki pszennej
- 2 jajka
- 600 ml mleka
- szczypta soli
- olej do smażenia
Na nadzienie:
- 500 g pieczarek
- 1 duża cebula
- 200 g szynki (może być konserwowa)
- 150 g żółtego sera
- sól, pieprz
- olej do smażenia
Ponadto:
- masło do podsmażenia gotowych naleśników
Przygotować naleśniki. Jajka wbić do miski i zmiksować do połączenia, następnie dodać mąkę, szczyptę soli oraz wlać mleko i zmiksować wszystko razem do połączenia składników. Na patelni rozgrzać niewielką ilość oleju i usmażyć naleśniki z obu stron do lekkiego zrumienienia. Z podanej porcji powinno wyjść 8-10 naleśników. Naleśników nie smażyć zbyt długo, ponieważ mogą zrobić się twarde.
Przygotować farsz. Cebulę pokroić w drobną kostkę i podsmażyć na oleju. Pieczarki pokroić w kostkę i dodać do cebuli. Doprawić solą i pieprzem. Smażyć tak długo, aż woda całkowicie wyparuje. Ostudzić.
Szynkę i żółty ser pokroić w kostkę. Wymieszać z usmażonymi i ostudzonymi pieczarkami i cebulą.
Przygotowane nadzienie kłaść na środek każdego naleśnika. Zawinąć jego boki do środka tak, aby powstała koperta i żeby nadzienie nie wyleciało na zewnątrz.
Tak przygotowane naleśniki podsmażyć na patelni na maśle (łączeniem do dolu), aż całe nadzienie będzie podgrzane i aż ser się roztopi. Podawać od razu gorące.
Smacznego! :-)