Uroczyście ogłaszam otwarcie sezonu piernikowego. :-) Te są moje ulubione. Robi się je bardzo prosto, cudownie pachną przyprawami korzennymi. Można je polukrować lub, tak jak ja lubię najbardziej, pozostawić bez lukru. Świetnie nadają się na powieszenie na choinkę. Jeżeli planujecie to zrobić, to najlepiej przed upieczeniem zrobić dziurkę np. za pomocą słomki do napojów, wtedy po upieczeniu wystarczy tylko przełożyć przez nią nitkę i zawiesić na choinkę.
Składniki (z tej porcji wychodzi bardzo dużo pierniczków, przy takiej grubości, jaką ja zrobiłam, ok. 100 sztuk):
- 500 g mąki,
- 130-150 g cukru pudru (normalny też może być),
- 200 g miodu,
- 120 g masła lub margaryny,
- 1 jajko,
- 10 g sody oczyszczonej (czubata łyżeczka do herbaty),
- 2 łyżki przypraw korzennych do piernika.
Mąkę wymieszać z sodą, zrobić wgłębienie na środku, wlać miód, dodać przyprawy korzenne, cukier, miękkie masło i jajko. Wyrabiać, aż będzie gładkie i jednolite w przekroju. Różnej grubości pierniczki można wykrawać i piec od razu, ale surowe ciasto nadaje się również do dłuższego przechowywania w lodówce (owinięte w folię spożywczą).
Ciastka należy piec w temp. 170-180oC ok. 10 minut. 10 minut to jest maksymalny czas, wszystko zależy od grubości pierniczków, te cienkie należy piec ok. 8 minut. Trzeba uważać, żeby nie zrumieniły się zbyt mocno, ponieważ z powodu skarmelizowania miodu mogą stać się zbyt twarde i nabrać nieco goryczki.
Pierwszego dnia po upieczeniu pierniczki są bardzo twarde, doskonałe stają się po 2-3 dniach, gdy nabiorą wilgoci i zmiękną.
Można je długo przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku lub zawiązanym woreczku foliowym. Ja przygotowuję te pierniczki już miesiąc przed Bożym Narodzeniem i na święta są nadal pyszne. Kilka dni przed podaniem można pierniczki dowolnie polukrować.
Przepis zaczerpnięty z wielkiezarcie.com.
Smacznego! :)
potwierdzam, robiłam w zeszłym roku.
Wyglądają smakowicie, chętnie popróbuje….