Za oknem ciemno i coraz bardziej zimno, więc postanowiłam przywołać trochę lata na talerzu. Sałatka jest kolorowa, zieleń sałaty niesamowicie komponuje się z pięknymi, czerwonymi pestkami granatu. Uczta dla oczu na talerzu, a przy okazji same pyszności. Dla tych, co nie lubią sera pleśniowego, można go zastąpić startym w szerokie paski serem parmezan. Będziecie zachwyceni.
Składniki (na 4 porcje):
- 1 pierś z kurczaka (ok. 200 g),
- 1 opakowanie sera pleśniowego typu lazur (100 g),
- pestki z 1/2 dojrzałego owocu granatu,
- opakowanie różnych sałat (ok. 200 g),
- sól, pieprz,
- ostra papryka w proszku,
- olej do smażenia.
Na dressing:
- 2 łyżki oleju rzepakowego lub oliwy z oliwek,
- 1 łyżeczka miodu,
- 1 łyżeczka musztardy Dijon,
- 1,5 łyżki soku z cytryny.
Kurczaka umyć, pokroić w paski, doprawić solą, pieprzem i ostrą papryką w proszku. Usmażyć na patelni. Ostudzić. Do miski wsypać umytą mieszankę sałat. Dodać usmażonego kurczaka i pokrojony w kawałki ser pleśniowy. Owoc granatu przekroić na pół, naciąć nożem wzdłuż błonek, odwrócić go i wybijać nasionka, uderzając w skórkę łyżką. W ten sposób łatwo wydobędziemy pestki. Należy uważać, żeby nie pochlapać przy tym i siebie i ściany. :-) Pestki wrzucić do sałaty. Przygotować sos z oleju, miodu, musztardy i soku z cytryny. Polać nim sałatę przed samym podaniem. Wymieszać. Podawać od razu.
Smacznego! :)
[nutr-info unit=”1 porcję” kcal=”222″ protein=”16,9″ fat=”13,9″ carbs=”7,7″ fiber=”1,6″]
Gdzie o tej porze roku kupię „granat ” :)?
W większych sklepach są do dostania :) Mam wrażenie, że są u nas bardziej dostępne jesienią i zimą niż latem.
Od momentu, gdy zobaczyłam ten przepis miałam ochotę na tę sałatkę, jednak wyszło całkowicie inaczej.
Serek pleśniowy zmieniłam na fetę, a do kurczaka dodałam odrobinę curry i użyłam tylko sałaty lodowej. Kurczak wyszedł obłędnie, a zachwyt nad sałatką do tej pory nie mija.
Dzięki za inspiracje! :)
Cieszę się, że mogłam zainspirować :)