Zrobienie czekoladek jak ze sklepu wcale nie jest takie trudne i jest naprawdę szybkie. Wystarczy silikonowa foremka do lodu, pędzelek, czekolada i dodatki na nadzienie, które całkowicie zależy od Was. Można zrobić nadzienie kokosowe, jak ja lub dodać orzechy czy inne ulubione dodatki. Szybkie i efektowne. Świetny pomysł na prezent. Wystarczy zapakować czekoladki i gotowe :-)
Składniki na czekoladki (ok. 15 sztuk, w zależności od foremek):
- 150 g czekolady (można dać dowolną, ulubioną, ja wymieszałam czekoladę gorzką na pół z mleczną)
Składniki na nadzienie:
- 50 g białej czekolady
- wiórki kokosowe (tyle, żeby nadzienie nie było za rzadkie i można było je formować w rękach)
- 50 ml śmietanki 30% lub 36%
- 2 łyżki spirytusu lub rumu
150 g czekolady rozpuścić w kąpieli wodnej. Lekko ostudzić, żeby była bardziej gęsta. Następnie przy pomocy pędzelka wysmarować dokładnie wnętrze foremek do lodu lub innych silikonowych. Ważne jest, żeby foremki były silikonowe, bo tylko wtedy czekoladki można łatwo wyjąć z foremki.
Wysmarowaną foremkę wkładamy do zamrażalnika na kilka minut, żeby masa czekoladowa zastygła. Wyciągamy foremki i znowu smarujemy je czekoladą. Warstwa czekolady nie może być za gruba, ale nie może być też za cienka. Trzeba uważać, żeby dno foremki i boki były dokładnie wypełnione czekoladą, żeby ścianki nie prześwitywały.
Foremkę ponownie wkładamy do zamrażalnika.
W tym czasie przygotowujemy nadzienie do czekoladek. Do garnuszka wlewamy śmietanę i wkładamy białą czekoladę. Czekamy, aż się rozpuści, od czasu do czasu mieszamy. Garnek zdejmujemy z ognia. Do masy dodajemy wiórki kokosowe, w takiej ilości, żeby masa nie była za rzadka i można ją było formować w rękach. Dodajemy spirytus lub rum i wszystko razem mieszamy.
Wyjmujemy foremki z czekoladą z lodówki i wypełniamy nadzieniem kokosowym prawie do wysokości brzegu, lekko dociskając i zostawiając trochę miejsca na końcowe zalanie czekoladą.
Na masę kokosową nakładamy resztę roztopionej czekolady i wyrównujemy nożem. Jeżeli masa czekoladowa za bardzo zastygła, to podgrzewamy ją ponownie w kąpieli wodnej.
Schłodzić w lodówce. Wyjąć delikatnie z foremek.
Smacznego! :)
Zrobiłam! wyszły genialnie! :-)
P.S. Czekolada z zająców i mikołajów… to chyba nie czekolada!!! nic a nic się nie roztapia…
Bo zające i mikołaje to twarde chłopaki są ;-) Naprawdę się cieszę, że się udały. I spróbuj zrobić Raffaello! Miłego dnia :-)