W miniony piątek obchodziłam 5-lecie prowadzenia bloga. :-) Niby sporo czasu, ale czasami mam wrażenie, że trwa to już o wiele dłużej, może dlatego że sama przygoda z gotowaniem trwa już wiele lat. Pamiętam, że jako mała dziewczynka spotykałam się z moją przyjaciółką Karoliną, z którą mieszkałyśmy w tej samej kamienicy, i uczyłyśmy się piec ciasta i gotować. Nie zawsze wszystko wychodziło, czasami babki zebry były krzywe albo wylewały się z foremki, ale zabawa była świetna i wspominam to miło do teraz. A dzisiaj proponuję Wam przepis na sałatkę – typowo jesienną, z pieczonymi, aromatycznymi burakami. Za przepis i pozwolenie na opublikowanie dziękuję Karolinie – tej samej, z którą przed wielu laty rozpoczynałam swoją przygodę z gotowaniem. :-) Jeżeli jesteście maniakami buraków tak jak ja, to musicie koniecznie ją wypróbować. Prosta w przygotowaniu, ma niewiele składników, a smakuje tak, że mogłabym zjeść takiej sałatki całą miskę od razu. Wszystko zależy oczywiście od preferencji. Na przykład mój M. bez żalu pozwala mi zjeść całą sałatkę, ale jemu buraki są obojętne i nie wzbudzają w nim takich uczuć jak we mnie. A to tylko działa na moją korzyść. Mam wszystko dla siebie. ;-) Przygotowywałam też tę sałatkę z pęczakiem albo kaszą bulgur, ale jednak taka wersja bez kaszy bardziej mi odpowiada.
Składniki:
Czytaj dalej »